Wyjazdy, które wspominam z dziecięcych wakacji? Karkonosze, plaża w Jelitkowie, i… Ostrzeszów. Tak, Ostrzeszów – tam w podstawówce się jeździło na kolonie. Ale najbardziej magicznym miejscem zawsze będzie dla mnie Polanica-Zdrój.
To uzdrowisko w Górach Stołowych chętnie odwiedzali moi rodzice. Tata w młodości grał w piłkę w Andaluzji Piekary Śląskie. Do Polanicy przyjeżdżał z drużyną na obozy treningowe. Później w pięknym kurorcie zakochała się moja mama. Mnie też się spodobał. W Polanicy zwiedziłem każdą ścieżkę. Akurat to zdjęcie przedstawia nasze pierwsze wczasy w tym miejscu, to był rok 1965.
Cały tekst znajdziecie na stronie Dziennika Zachodniego: (Kliknij na logo aby przejść do artykułu.)