Stefan Sękowski: Komisja Europejska wstrzymała środki na budowę dróg przez Polskę ze względu na podejrzenie powstania zmowy cenowej. To się często zdarza w UE?
Jerzy Polaczek: – Gdy wstrzymuje się wypłatę całych środków na program Infrastruktura i Środowisko, to jest to sytuacja wyjątkowa. Rozumiem, że decyzja KE dotyczy nie tylko wypłaty środków w przyszłości, ale i kontrolę pieniędzy już wypłaconych. Tym bardziej dziwi wyjątkowo oszczędne odpowiadanie przez rząd na ten problem. Przypomina ono podejście do planu finansowego Krajowego Funduszu Drogowego. Od 2009 roku ustalają go wspólnie minister transportu, minister finansów i prezes Banku Gospodarstwa Krajowego. Plan ten nigdy nie był udostępniany opinii publicznej. Jako posłowi i byłemu ministrowi transportu dopiero w 2012 roku udało mi się dotrzeć do tej dokumentacji i ją opublikować.
Co się w nim znajduje?
– Zapisane jest w nim m.in., że rząd prognozuje na koniec 2012 roku saldo pasywów KFD na sumę 43 mld złotych. Na podstawie tych dokumentów dowiedziałem się między innymi, że w latach 2010-2012 na finansowanie usług doradczych wydano 85 mln złotych – to niewyobrażalna kwota. I tak nie możemy się z niego dowiedzieć wszystkiego, gdyż rząd Donalda Tuska w zawartych umowach autostradowych, wyłączył jawność wydatków tzw. wydatki na „opłatę za dostępność” na czas funkcjonowania tych umów, czyli ponad 35 lat. To samo dotyczy informacji o potencjalnych zdarzeniach odszkodowawczych – według tego rządu mają być poufne.
Jak się ma to do dostępu do informacji publicznej?
– Mówimy o ukrywaniu części wydatków publicznych przez władzę. Rząd nie udostępnia publicznie tych kluczowych dokumentów dotyczących KFD, tak samo zdawkowo mówi o swoim stanowisku wobec zarzutów ze strony Komisji Europejskiej w sprawie wstrzymania wypłat na budowę dróg.
Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska twierdzi, że do wstrzymania nie powinno dojść i że Bruksela działa na szkodę polskiego budżetu.
– Wierzę, że pani minister jest zaskoczona tym, co się stało. Świadczy to bardzo źle o przepływie informacji między resortami w tak istotnej kwestii jak rozwój infrastruktury. Ta kwestia nie pojawiła się tydzień temu, ministerstwo transportu wiedziało o niej już od drugiej połowy grudnia. Zamiast energicznie działać by przekonać KE o tym, że Polska sprawę wyjaśni, postanowiono ją przeczekać. Zawieszenie środków – mam nadzieję, że czasowe – to pokazanie żółtej kartki rządowi przez KE.
Cały wywiad można przeczytać na stronie: http://gosc.pl/doc/1443108.Co-ukrywa-przed-nami-rzad