Poseł Jerzy Polaczek przedstawia merytoryczną i wnikliwą ocenę działań rządu po tragedii 10 kwietnia, w kontekście raportu MAK. W opinii posła Polaczka skandaliczne niedbalstwa prawne ekipy Tuska doprowadziły do braku jakichkolwiek uzgodnień dotyczących trybu badania katastrofy.
Tusk wije się przed polską opinią publiczną
MAK rosyjski próbuje uchylić się od odpowiedzialności w procedurze odwoławczej, gdzie spory rozpatruje Rada ICAO. W mojej ocenie mamy tu do czynienia z największym skandalem prawno – międzynarodowym w historii badania katastrof lotniczych.
Opublikowany Raport MAK nie wyczerpuje pełnego zakresu treści i procedury zawartej w konwencji chicagowskiej. Przyznał to w Polsce niedawno, jako jeden z ostatnich, premier Tusk. Z treści raportu MAK nie wynika wprost, czy zarówno MAK, jak i Federacja Rosyjska prowadziły te badania na podstawie konwencji chicagowskiej w pełnym zakresie, czy tylko roboczo przyjęły, że ten wypadek (katastrofa samolotu państwowego), który w dodatku nie podlega tej konwencji, będzie badany zgodnie z procedurą załącznika 13. do tejże konwencji. Ta kwestia, wynikająca jak się wydaje z rażącego niedbalstwa rządu i „niedomówienia” tych spraw między Tuskiem a Putinem, jest teraz wykorzystywana przez MAK do interpretowania stanu prawnego w taki sposób, że opublikowanie raportu zamyka całą procedurę, która towarzyszy badaniu tej katastrofy. Zresztą rząd premiera Tuska miał w tych kwestiach 9 miesięcy czasu! To mega kompromitacja rządu Platformy Obywatelskiej
Premier Tusk wije się teraz przed polską opinią publiczną i wmawia jej, że dopiero teraz będą zastosowane te przepisy odwoławcze, które Polska chce wykorzystać przygotowując odwołanie do Rady ICAO. Ale jeszcze w tym samym dniu wiceszef Komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow stanowczo zaprzeczył tego rodzaju interpretacji polskiego rządu. Z jego wypowiedzi wynika, że ten spór nie jest sporem „konwencyjnym”, a tylko podlega ogólnym regułom prawa międzynarodowego, i może być rozstrzygany albo przez oba te państwa, albo na ogólnych zasadach przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Dlatego Polska jest teraz w bardzo trudnej sytuacji prawnej, mimo że MAK wielokrotnie i świadomie naruszył załącznik 13. konwencji z Chicago, nie udostępniając jakichkolwiek materiałów dotyczących lotniska w Smoleńsku i wielu innych materiałów, które w procesie badania przyczyn katastrofy lotniczej są obligatoryjne!
Dziś należy podjąć działania na forum międzynarodowym, by wykazać, że MAK to nie jest instytucja, która posiada wiarygodność na arenie międzynarodowej. Po prostu latanie do Rosji jest niebezpieczne – gdyż każdy pilot samolotu wlatujący w rosyjską przestrzeń powietrzną w praktyce stosowanej przez tę „instytucję” jest „niedouczony”, a rosyjskie lotniska i służby ruchu lotniczego zawsze na światowym poziomie, przepisy przestrzegane, urządzenia nawigacyjne sprawne i precyzyjne – na „kursie i na ścieżce”!…
Dopiero teraz po publikacji raportu MAK—u, w sposób brutalny dla powagi i honoru Polski okazało się, że parlamentarna opozycja, w tym między innymi moja skromna osoba (w sprawie katastrofy smoleńskiej złożyłem ponad trzydzieści interpelacji do Premiera Tuska) napiętnowana przez większą część poprawnych politycznie mediów – w swoich „bezczelnych oszczerstwach” opierała się na faktach. A wiadomo, iż dżentelmeni nie spierają się co do faktów. Natomiast bywa często, że fakty spierają się o dżentelmenów, a na to przykładów w ostatnich miesiącach mieliśmy dosyć! Zresztą, co myśleć o rządzie premiera Tuska, który nie znał nawet składu rosyjskiego zespołu „ekspertów” MAK-u…
Jerzy Polaczek, Poseł na Sejm RP, Minister Transportu w latach 2005-2007