Przypominam, że wciąż istnieją dokumenty z 7 stycznia bieżącego roku, w którym są zawarte zapisy likwidacyjne dla niektórych zakładów górniczych
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Polaczek, śląski poseł PiS, były minister transportu.
wPolityce.pl: Czy na opozycję padł strach po ujawnieniu rządowego programu Śląsk 2.0?
Jerzy Polaczek, PiS: Podsumowaniem ostatnich ośmiu lat działań rządu wobec Śląska może być hasło: „rząd spóźnionej fazy w akcji”, dlatego że wszystkie te kwestie z tego dokumentu rządowego, odnoszące się do inwestycji w woj. Śląskim oraz w zachodniej Małopolsce, to są tematy „sprzedawane” drugi lub trzeci rok z rzędu.
Opinia publiczna na Śląsku po raz wtóry dowiaduje się niektórych inwestycjach, które miały być albo już gotowe na Euro 2012, inne są wciąż w fazie budowy. Np. o sztandarowej inwestycji, Autostrada A-1 Częstochowa-Tuszyn, to ja słyszałem już w 2009 r., że będzie ona gotowa na Mistrzostwa Europy w 2012 r. Gdy słyszę o 9 miliardach na inwestycje kolejowe na Śląsku, to zwrócę uwagę na to, że od 2010 r. trwa modernizacja szlaku Katowice – Kraków, który mierzy 100 kilometrów, to już trzy miesiące temu zostało ustalone, że linia będzie gotowa dopiero na 2018 r., a więc nawet na Światowe Dni Młodzieży nie zdąży być zrobiona. Mimo to została obwieszczona ta inwestycja w obecnym programie rządowym.
Dlaczego rząd przed wyborami tak zabiega o Śląsk? Nieczyste sumienie w związku z wydarzeniami z początku roku?
Rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz są sprawcami największych zaniechań w sektorze górnictwa węgla kamiennego. Ten skrawek Polski, który mimo przeprowadzonych już wcześniej restrukturyzacji zmniejszających zatrudnienie, nadal zatrudnia prawie połowę wszystkich górników węgla kamiennego, jakich zatrudnia cała Unia Europejska. To sytuacja, w której największy koncern węglowy jakim jest Kompania Węglowa przez prawie rok nie miała prezesa. W sytuacji której właściciel, czyli minister gospodarki i minister skarbu nie reagowali na dekoniunkturę w latach 2013-2014 musiał przynieść skutek w postaci zagrożenia upadłością KW. To jest zawsze tak, gdy zderza się polityka piaru z konkretnymi problemami. Można oczekiwać potężnych napięć społecznych i wybuchów niezadowolenia. Przypominam, że wciąż istnieje dokumenty z 7 stycznia bieżącego roku, w którym są zawarte zapisy likwidacyjne dla niektórych zakładów górniczych. Warto też wiedzieć, że zaskoczeni nowymi pomysłami są przedstawiciele władz samorządowych, z którymi nikt nie rozmawia. Ostatnie konsultacje z nimi odbyły się w lutym. Z tego co wiem, to żaden prezydent miasta nie miał roboczej wersji programu rządowego dla Śląska.
Rozumiem, że według opozycji koalicji PO–PSL nie ma dobrego pomysłu gospodarczego dla Śląska. Ale za ma program narodowościowy. Chodzi o słowa, które pewnie były miodem na serca działaczy RAŚ, o narodzie śląskim.
Sądzę, że pani premier wiele rzeczy wypowiada całkowicie bezrefleksyjnie. Bez zastanowienia. Można założyć, że w działaniach jej poprzednika – Donalda Tuska – w 80 procentach były to działania propagandowo-wizerunkowe, a reszta to jakaś spontaniczność. W przypadku pani premier Kopacz te proporcje są odwrotne: jej zachowania niekontrolowane, spontaniczne, wprowadzające w popłoch jej otocznie, są codziennością.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki