Rząd Donalda Tuska miał historycznie najlepszą możliwość osiągnięcia sukcesu infrastrukturalnego, dysponował ogromnymi środkami na rozbudowę infrastruktury – mówi portalowi Stefczyk.info poseł PiS, Jerzy Polaczek, były minister transportu.
Stefczyk.info: Minister Sławomir Nowak powiedział dziś, że przed Euro 2012 nie będzie gotowa autostrada A1 i A4. Przyznał, że przyjęto w tej sprawie zbyt ambitne plany. Jak Pan to ocenia?
Jerzy Polaczek: Minister Nowak zachowuje się, jakby krytykował jakiś abstrakcyjny nieudolny rząd, który sprawował władzę między listopadem 2007 roku a listopadem 2011 roku. Rząd ten dysponował większością sejmową i miał własne projekty budowy autostrad w Polsce. Minister Nowak krytykuje jakiś abstrakcyjny rząd. To jednak nie krasnoludki odpowiadały za rozbudowę infrastruktury.
Rząd dysponował środkami? Może tu tkwi problem
On miał największe środki w historii. Za ich niewykorzystanie odpowiedzialni są konkretni ludzie. Tymczasem, żeby spaprać projekty, których efekt miał być widoczny na początku 2012 roku, trzeba było się mocno namęczyć. Były szef gabinetu premiera powinien mieć w tym zakresie sporą wiedzę, ponieważ on brał udział w ustalania priorytetów polityki państwa i koordynował prace rządu.
Władze jednak długo twierdziły, że zdążą z autostradami
Jeden z wiceministrów, który dotąd pracuje w rządzie, obiecał w 2010 roku, że w 2012 roku autostrada A1 będzie gotowa. Tymczasem w niektórych miejscach nie rozpoczęła się nawet budowa. Jednak minister założył się z jakimś dziennikarzem, że droga będzie przejezdna i postanowił pokonać trasę na rowerze. Jechał 180 kilometrów, żeby dopiąć swego. Może więc Pan minister Nowak chociaż jakąś deklarację rowerową złoży społeczeństwu.
Lada chwila ma się rozpocząć Euro 2012, które miało dać nam skok cywilizacyjny. Tymczasem, dróg nie będzie, kolej w fatalnym stanie, Stadion Narodowy co chwilę okazuje się być wadliwy. Spodziewa się Pan kompromitacji?
Rząd Donalda Tuska miał historycznie najlepszą możliwość osiągnięcia sukcesu infrastrukturalnego, dysponował ogromnymi środkami na rozbudowę infrastruktury. Środki na drogi były wykorzystywane w około 60 procentach, w kolejnictwie mamy zupełną katastrofę inwestycyjną. Rząd przeniósł środki z kolei na drogi, co nota bene Komisja Europejska oprotestowała. Inwestycje na Euro są w takim stanie, że za chwilę premier powinien ogłosić zamknięcie części Stadionu Narodowego. Przy jednej bramce i na jednej połowie będziemy oglądać zmagania europejskie.
Cały artykuł znajdziecie pod na stronie: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/polaczek-rzad-odpowiada-za-zastoj