Media alarmują już nie tylko, o gigantycznych opóźnieniach w budowie autostrad, z których, wbrew zapowiedziom, już wiadomo, że żadna nie będzie gotowa przed Euro 2012, ale ostatnio o fuszerkach na już zbudowanych odcinkach – np. o szokującej liczbie pęknięć nawierzchni. O ocenę stanu naszych autostrad portal Stefczyk.info poprosił b. ministra infrastruktury Jerzego Polaczka, dziś posła Prawa i Sprawiedliwości.
Myślę, że w takiej ilości o jednym czasie to rzecz bardzo nietypowa. Teraz najważniejsze pytanie do ekspertów, kto za to odpowiada – czy odpowiedzialność leży po stronie wykonawców i nadzoru, czy też po stronie zastosowanych technologii, które w każdym państwie są kształtowane przez normy techniczne – za które odpowiada władza publiczna. Przypomnę tylko, że 16 listopada 2010 r., zarządzeniem nr 102, dyrektor generalny dróg i autostrad ustalił nowe wytyczne techniczne dla mieszanek asfaltowych i przedstawiciele branży drogowej zwracali uwagę na kwestie norm, które mogą powodować przyszłe kłopoty.
Oczywiście cały proces inwestycyjny i technologiczny powinien zostać zanalizowany w świetle sprawowanego nadzoru przez Dyrekcję jak i przez inżyniera kontraktu – czy takie sprawy jak zachowane odstępy czasowe poszczególnych etapów prac, praca w określonych warunkach, normy, itd. zostały zachowane, bo to nie jest błaha sprawa.
Myślę, że to poganianie wykonawców oraz te perturbacje, które wcześniej dotknęły te tzw. „chińskie” odcinki, ale nie tylko, to są rzeczy, które nie sprzyjają ostatecznemu efektowi, a którego jakość powinna być zagwarantowana przez najbliższych wiele lat.
Czy tzw. przejezdność, nie spowoduje, że po Euro, te niedokończone odcinki autostrad będą nadawały się do całkowitego remontu?
Minister transportu, który jednego dnia rekomenduje Radzie Ministrów ustawę o tzw. „przejezdności”, która głęboko ingeruje w kwestie jakości, trwałości oraz ostatecznie gwarancji dla całej inwestycji, a następnego dnia znajduje kozła winnego w postaci wykonawców, to jest naprawdę droga na skróty bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia.