Wczoraj rozpoczął się długo zapowiadany remont pasa startowego lotniska w Modlinie. Jednak jak alarmują fachowcy, pas ten, zamiast remontować, należałoby rozebrać i zbudować od nowa. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Jerzego Polaczka, byłego ministra transportu, dziś posła Prawa i Sprawiedliwości.
– To jest oficjalna wypowiedź szefa Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych na lutowym posiedzeniu Komisji Infrastruktury, który w sposób kategoryczny i jednoznaczny stwierdzał, że aby przywrócić możliwość działalności operacyjnej w Modlinie należałoby zerwać cały pas drogi startowej tego lotniska i zbudować go od podstaw.
Wybrano wariant „ponownego remontu”, więc ten gorszący spektakl dalej będzie trwał. Tej sytuacji nie towarzyszy żadne działanie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego bo – obym się tutaj mylił – ale jak rozumiem, to lotnisko dalej posiada certyfikat lotniska użytku publicznego, co jest sprzeczne z prawem lotniczym, które wymaga, aby zarówno w zakresie w procedury udzielania takiego certyfikatu lotnisko miało trwałą zdolność do bezpiecznego wykonywania określonej działalności lotniczej i bezpiecznego funkcjonowania.
Natomiast tu po 5 miesiącach okazuje się, że te przesłanki ustały. Dlatego to stwierdzenie można zamknąć takim mało optymistycznym wnioskiem, że tak samo jak lotnisko w Modlinie posiada ten certyfikat i jest nieczynne, tak samo Polskie Linie Lotnicze mają certyfikat na samolot Boeing 787 Dreamliner, który – nie lata.
Stefczyk.info: – Czy to oznacza, że remont tego lotniska jest błędem – takim zaklepaniem fuszerki na kolejnych kilka miesięcy? I czy to lotnisko będzie bezpieczne?
– Ja chciałbym tylko przypomnieć ministrowi Nowakowi, który sprawuje nadzór nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego, oraz opinii publicznej, że w przypadku stwierdzenia, iż posiadacz takiego certyfikatu, czyli Port Lotniczy w Modlinie przestał spełniać wymagania, które są przewidziane przepisami prawa lotniczego do utrzymania tego certyfikatu, to wówczas prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego ma uprawnienie do zawieszenia ważności takiego certyfikatu bądź ograniczenia uprawnień wynikających z tego dokumentu, bądź w ogóle cofnięcia wydanego certyfikatu w zależności od stopnia stwierdzonych naruszeń bezpieczeństwa.
Widać więc, że opinii szefa instytucji badawczo rozwojowej związanej z Ministerstwem Obrony Narodowej, o tym, że po 5 miesiącach konieczne jest faktyczne zbudowanie drogi startowej od nowa, nikt nie wziął poważnie pod rozwagę. Oznacza to, że my sytuację pudrowania tego stanu, który skończył się katastrofalnie dla spółki Port Lotniczy Modlin. Całe szczęście, że w tym czasie nie doszło do żadnej tragedii, chociażby z powodu odłamków pasa startowego.
Stefczyk.info: – Czy minister Nowak nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia bezpieczeństwa na tym pasie startowym? Czy coś robi, żeby temu przeciwdziałać?
– W tej sprawie dziś wystąpiłem z odrębną interpelacją, dotyczącą nieprawidłowości związanych z procesem certyfikacji lotnisk użytku publicznego w Polsce. Ten przykład lotniska w Modlinie jest bowiem sygnałem alarmowym dla całego systemu certyfikacji w Polsce i mam nadzieję, że ten wysoki poziom bezpieczeństwa, który powinien być podstawowym wymogiem, egzekwowanym zarówno przez zarządzających portami lotniczymi jak i przede wszystkim przez władze lotnicze jest realizowany w praktyce.
Tutaj mamy sytuację, w której podstawowy element infrastruktury lotniskowej, jakim jest pas startowy nie nadaje się do eksploatacji już po pięciu miesiącach od uzyskania wymaganych prawem polskim i europejskim dokumentów dla lotniska, które ma charakter również międzynarodowy.
Stefczyk.info: – Jak mogło dojść do tak gigantycznej fuszerki – kto jest za to odpowiedzialny?
– Jest to kwestia dramatycznie niewydolnego systemu nadzoru nad realizacją tego zadania. A za całość procedur odpowiada władza lotnicza, jaką w Polsce jest prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Tutaj mamy kolejny, po historii w firmą OLT-Express, przykład dramatycznej rozbieżności między tym, co jest i powinno być certyfikowane w ramach działalności regulowanej przez państwo i jakie to przynosi momentalnie fatalne skutki w wymiarze społecznym i gospodarczym.
To pokazuje bardzo wyraźnie kolejne tąpnięcie w sferze sprawowania nadzoru nad działalnością gospodarczą regulowaną przez państwo, mam na myśli zarówno licencje dla przewoźników lotniczych jak i certyfikację działalności zarządzających w Polsce lotniskami. Tutaj, ta sfera bezpieczeństwa powinna być podstawowym punktem odniesienia dla wydawania, zawieszania bądź cofania takich certyfikacji, do których uprawniony jest prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego
Stefczyk.info: – A co z odpowiedzialnością ministra transportu?
– Minister transportu ponosi odpowiedzialność polityczną za to, co się dzieje w obszarze tych instytucji i osób jemu podległych. Ta litania tych systemowych katastrof prawnych, faktycznych, gospodarczych w obszarze transportu gwałtownie rośnie. Przecież tylko w ostatnim roku mamy kolejne, potężne tąpnięcie w obszarze zarządzania bezpieczeństwem ruchu kolejowego, w sferze prowadzenia i nadzorowania przez państwo działalności gospodarczej w sektorze lotnictwa cywilnego – mamy tutaj nie tylko kwestię Modlina, mamy kompromitację państwową jeśli chodzi o niefunkcjonującą w połowie, a uchwaloną dwa lata temu ustawę o kierujących pojazdami – to jest ewenement na skalę europejską – mamy tu powrót do formuły papierowego obiegu dokumentów, który zarządził na nowo minister transportu i przypominam, że niedawno mieliśmy wydanie licencji na przejęcie całości transportu kolejowego w pięciomilionowym województwie śląskim, co okazało się największym systemowym paraliżem transportu publicznego na Śląsku po 1945 r. i to facto państwo ten model rozregulowało.
Dlatego tutaj minister Nowak jest organizatorem strajków, albo sam te strajki zapowiada i je mimowolnie realizuje poprzez brak prowadzenia konkretnej polityki. Przypomnę tu, co mówiłem kilka tygodni temu – jeśli konstytucyjny minister zapowiada na stronie Kancelarii Rady Ministrów i na twitterze, że w ciągu kilku dni ma się pojawić inicjatywa ustawodawcza, która przekierowuje wpływy z mandatów karnych z fotoradarów z budżetu do Krajowego Funduszu Drogowego i upływają prawie 2 miesiące i ani tej ustawy nie widać, ani o niej nie słychać, to widzimy, że deklaracje mają się tak, jak dzisiejsze stwierdzenie ministra Nowaka dla jednej telewizji, że środki europejskie na współfinansowanie inwestycji drogowych zostały odblokowane. Potem tę informację muszą prostować dziennikarze, uzyskując inne informacje od właściwego rzecznika Komisji Europejskiej.
Pan minister Nowak prowadzi politykę PR-u i na tym PR-ze polegnie.
Stefczyk.info: – Dzisiaj okazało się, że Prawo i Sprawiedliwość poprze jednak wniosek Solidarnej Polski o wotum nieufności dla ministra Nowaka…
– Z racji gromadzących się systemowych problemów w transporcie – to jest cały zestaw narastających kłopotów, przede wszystkim dla obywateli – to tego rodzaju skutki należy przecinać poprzez mam nadzieję skuteczne odwołanie polityka, który za to odpowiada, a na tym się nie znał, kiedy obejmował ten urząd i po roku nie wyciąga wniosków, a poza tym wprowadza opinię publiczną w błąd, przekazując nieprecyzyjne informacje bądź mówiąc rzeczy, które są od początku do końca nieprawdziwe.
Pan minister ma na pewno „sukcesy” poprzez wykreowanie, choćby w sektorze kolejowym gigantycznie wysokich zarobków w podstawowych spółkach Grupy PKP, oraz w wykreowaniu przez rząd nowego przemysłu, jakim jest przemysł fotograficzny Inspekcji Transportu Drogowego, robiący miliony zdjęć polskim kierowcom.
not zrk
[fot. PAP/Bartłomiej Zborowski]