Sławomir Nowak po objęciu stanowiska szefa resortu transportu obsadził swoimi ludźmi zarządy spółek z grupy PKP. Na kolei bezpieczną przystań znaleźli głównie finansiści wcześniej niemający do czynienia z tym sektorem. – Polska za te decyzje zapłaci gigantycznymi problemami w inwestycjach kolejowych – mówi były minister transportu Jerzy Polaczek.
Katarzyna Pawlak
Za rozwój i bezpieczeństwo kolei z ramienia zarządów i rad nadzorczych spółek grupy PKP odpowiadają głównie bankowcy. Uciekają na intratne stanowiska ze stanowisk w instytucjach finansowych. Chociaż kolej to branża mocno techniczna i wymagająca fachowców, zdaniem ministra Sławomira Nowaka „brak związków z branżą ma być atutem”. Zresztą sam Nowak, który nie zbiera pozytywnych not za kierowanie resortem, to absolwent… politologii.
Większość to uczniowie Leszka Balcerowicza i absolwenci tej samej uczelni ekonomicznej. Wszystkich zatrudnił Sławomir Nowak, wymieniając ludzi swojego poprzednika Cezarego Grabarczyka oraz fachowców.
– Sektor finansowy jest niepewny w dobie kryzysu. Trwa obsadzanie znajomymi bankowcami spółek
skarbu państwa, by nie zostali na lodzie. Przeważają ludzie z PKO TFI – mówi nam ważna osoba z PKP.
Lista nazwisk wydaje się nie mieć końca. Na jej czele są członkowie zarządu PKP SA – Jakub Karnowski i Piotr Ciżkowski. Ten pierwszy to to były uczeń Leszka Balcerowicza, dziś prezes PKP, który na stanowisko szefa PKP przesiadł się z fotela prezesa PKO TFI. Ciżkowski to również ekonomista, wcześniej pracował w Ernst&Young. Obaj nigdy nie mieli nic wspólnego z koleją.
Podobnie jak władze PKP PLK. Prezes Remigiusz Paszkiewicz, były prezes włocławskiego Anwilu, pracował wcześniej w Ministerstwie Finansów i w Narodowym Banku Polskim. Kiedy przekroczył próg siedziby spółki przy ul. Targowej w Warszawie, przywitał pracowników PLK informacją, „że na kolei się nie zna”.
– Jednym z najważniejszych członków zarządu PLK jest Aleksander Wołowiec. Ten odpowiedzialny dziś za inwestycje na kolei ekonomista przez ostatnie cztery lata pracował w Generalnym Dyrektoriacie Komisji Europejskiej w Brukseli. W środowisku śmieją się, że z koleją ma tyle wspólnego, że kiedyś jechał pociągiem. Dotarcie do niego i rozmowa o trudnych problemach inwestycyjnych jest niemożliwa.
Cały artykuł można przeczytać na stronie: http://gpcodziennie.pl/12676-ludzie-ministra-nowaka-w-panstwowych-spolkach.html