Fatalne umowy na budowę autostrad za pół ceny grożą załamaniem całego sektora infrastuktury i budownictwa – mówi Jerzy Polaczek, b. minister infrastruktuy
Jerzy Polaczek: Od początku rząd forsował model budowy autostrad i dróg ekspresowych w Polsce w formule nazywanej „projektuj i buduj”, tj. w modelu, który jest w Europie bardzo rzadko stosowany. To zaowocowało podpisywaniem kontraktów za ceny o kilkadziesiąt procent niższe od kosztorysów, które szacowała sama Generalna Dyrekcja Krajowych Dróg i Autostrad. Skumulowanie inwestycji, których ceny znaczaco odbiegały od realnych kosztów musiało przynieść takie owoce jakie dziś widzimy. A to dpiero początek pożaru. Efektem tych procesów będzie zdewastowanie całego rynku w obszarze infrastruktury i budownictwa. Będą też kłopoty z dokończeniem tych budów, które są już w toku. Przestrzegałem, że będą gorzkie żniwa tej polityki PRu zamiast konkretu. Ale to był czas, że ogłaszano wszędzie oszczędności i chwalono się, że można wybudowac autostradę za pół ceny.
Czyli nie tylko na Euro ale i po nim możemy zostać bez autostrad?
Ten model zmieli rynek na drobny mak.Efektem będzie to, że w Polsce odwrotnie niż w Hiszpanii czy Portugalii, gdzie inwestycje infrastrukturalne wspomagane środkami unijnymi wykreowały znaczące podmioty drogowe – nastąpi upadek tego sektora.
Czy ustawa obiecana przez ministra Sławomira Nowaka bankrutującym przedsiębiorcom rozwiąże ich problemy?
To jest ustawa przygotowana ad hoc na polecenie rządu, żeby zamknąć usta podwykonawcom przed Euro. Ale jeśli rząd zamawia 70 par butów dla stuosobowej komapnii wojska, to zawsze 30 żołnierzy będzie chodziło na bosaka. Problemu nie rozwiąże ustawa, w której zadekretuje się dokonanie wypłaty, bo pozostanie problem jej wykonalności.
To znaczy, że pieniędzy nie wystarczy?
Część infrastrukturalnego układu pokarmowego jest po prostu poza systemem. A to dlatego, że ceny na których zawarto kontrakty realizują scenariusz, w którym na każdej większej budowie ileś podmiotów musi zostać oszukanych.
Dziś śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy budowie A2 zostało przejęte przez CBA. Czy to gwarantuje wyjaśnienie tej sprawy?
To dopiero początek. Sama procedura przekazywania sobie tej sprawy między prokuraturą, a jednostkami CBA wskazuje, że ten temat jest gorącym kartoflem w koalicji. Tu będą jeszcze niespodzianki.
Jakiego typu?
Na moją intuicję to się skończy aktami oskarżenia.
Kto ponosi większą odpowiedzialność za fatalne kotrakty? Rząd, czy GDKDiA?
To zależy od kontkretnych kontraktów. Na pewno rząd wykazywał się kosmiczną wprost ignorancją w tym zakresie. Jeśli bowiem uznaje się za normalne przyznanie prawa do inwestycji na odcinku między Wierzchosławicami a Brzeskiem firmie macedońskiej, po roku ta fima wychodzi i nie zostają wyegzekwowane żadne kary, ani gwarancje bankowe – to ja się nie dziwię, że cała autostrada na Ukrainę nie zostyała ukończona…
W normalnej procedurze taki podmiot nie miałby prawa liczyć na kontrakt. Tymczasem wolna ręka rządowa udzieliła mu zamówienia na ponad 700 mln zł.
Jest za to jedna pozycja w wydatkach rządowych, która w sektorze budowy dróg odnotowuje 100 proc wzrost pomiędzy rokiem 2011, a 2012. Są to usługi doradcze. Wg posiadanych przeze mnie informacji, w Krajowym Funduszu Drogowym usługi doradcze w 2011 roku zamknęły się kwotą 20 mln zł, a w 2012 zostały zaplanowane na 43 mln. Czyli Krajowy Fundusz Drogowy buduje drogi przy pomocy usług doradczych. A efekty tego wszyscy widzimy.